Biały chleb na zakwasie



Swój pierwszy chleb upiekłam niecały rok temu. Przeczytałam mnóstwo wskazówek, kupiłam pełnoziarnistą mąkę i zabrałam się za własny zakwas. Ponieważ wszystko miało być jak należy zamówiłam też koszyk, drewnianą łopatę i szamotowy kamień do pieczenia chleba w piekarniku...
I wtedy właśnie odkryłam kilka rzeczy. Kamień faktycznie pomaga w pieczeniu. Przyklejone ciasto z koszyka bardzo ciężko zgrabnie wyjąć, a łopatką można po całym procesie wyciągnąć z piekarnika szerokiego i niskiego potwora, które śliczne, okrągłe bochenki ze zdjęć może przypominać co najwyżej zapachem.

Przyznaję, pierwszy zakwas wylądował w koszu. Za to drugi, systematycznie podkarmiany, żyje w lodówce do dzisiaj. Teraz, po kilku miesiącach bezczynności wreszcie wykorzystałam go do upieczenia chleba. Po tak długiej przerwie na pierwszy ogień postanowiłam wybrać przepis pochodzący ze strony Pracownia Wypieków.




Składniki:
500 g mąki pszennej (użyłam typ 650)
1 łyżeczka soli
300 g wody
8 g świeżych drożdży
150 g zakwasu żytniego

Wszystkie składniki łączymy, oryginalny przepis mówi, że najlepiej zrobić to mikserem, niestety ja nie posiadam odpowiednich końcówek, więc mieszam ciasto rękami. Ciasto powinno być dosyć gęste. Przykrywamy je ściereczką i odstawiamy na 2 h.
Następnie przekładamy ciasto do keksówki (o pojemności 1 kg) lub formujemy bochenek albo bułeczki. Spryskujemy olejem lub oliwą i posypujemy mąką.
Odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut.  Ja, ponieważ uparcie staram się nauczyć składania ciasta i formowania bochenków swój chleb przełożyłam do okrągłego koszyka do wyrastania, a po wyrośnięciu z koszyka już prosto na kamień do pieczenia. Chleb po wyjęciu z koszyka jak zwykle rozlał  się nieco, ale i tak wyszedł najbardziej okrągły z tych, które piekłam do tej pory.

Piekarnik nagrzewamy do temp.210 st C i pieczemy chleb ok.40 minut (bułeczki mniej więcej 20 minut)


Komentarze

  1. Ależ piękny bochen! Może jutro go zrobię na sylwestra nawet, o! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale apetyczne wygląda, szkoda że na zdjęciach nie uwiecznia się też zapach;) Piękny jeszcze z tą spiralką mmm:)
    A ja ciągle się przymierzam do upieczenia swojego chleba na zakwasie, ale jakoś zabrać się nie mogę bo nie mam ręki nawet do pieczenia ciasta drożdżowego, bo nigdy nie chce wyrosnąć..
    Pozdrawiam w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęcam do spróbowania, grunt to się nie zniechęcać. Koniec końców nawet jeśli nie wyjdzie doskonały i tak smakuje lepiej niż sklepowe. Mnie właśnie to zmotywowało.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ piękny bochen upiekłaś :) Aż prawie zapach poczułam.
    Zgadzam się z Tobą - grunt to się nie zniechęcać. Mi do tej pory nie wszystko wychodzi tak jak bym chciała, a o pierwszym bochenku który piekłam to nawet nie wspominam. Ale smak i zapach tego chleba wynagradza wszystkie niepowodzenia. Czegoś takiego się nie kupi w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jeden z czesciej pieczonych przeze mnie chlebow- do niego akurta biore keksowke, bo bardzo rzadkie ciasto ma :) Pyszne smakuje :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)